Wpisy "Niedziela dla włosów" z przyjemnością czytuję na innych blogach. Wiele stosowanych przez Was kosmetyków jak i technik mnie zaskakuję. Sporo z nich wypróbowałam z czystej ciekawości na swoich włosach- z różnym skutkiem. W końcu nadszedł dzień w którym i ja przygotowałam wpis z tej serii.A wszystko przez to, że szukam motywacji do poprawienia stanu swojego upierzenia.
Jak na większości blogów tak i u mnie przeczytacie o tym, że włosy ścięłam zaraz po komunii.Od tamtego czasu na mojej głowie gościły fryzury mniej lub bardziej asymetryczne- ale z długością włosów max. do linii ucha. W ostatnim czasie wzięło mnie jednak na wspominki i przyznam szczerze , że brakuje mi trochę możliwości układania włosów na różne sposoby. Nie mogę sobie pozwolić na wysokiego kucyka, na warkocz.... Poza tym ciekawe jak teraz wyglądałabym w długich włosach...
Pierwsza niedziela....
Przed myciem rozczesałam porządnie włosy ( a to nowość, bo zwykle myję takie poplątane ;p) po czym nałożyłam na nie odżywkę z Balea w sporej ilości. Całość popsikałam jeszcze odżywką z Biovax'u nałożyłam czepek i zostawiłam na godzinkę ( może dwie) na włosach. Później umyłam je dokładnie żelem z siemienia lnianego z dodatkiem odrobiny sody, bo chciałam na własnej skórze sprawdzić jak spisze się takie połączenie zamiast szamponu.
Kolejnym krokiem było zastosowanie płukanki z kawy ( robiłam ją pierwszy raz w życiu). Potrzymałam ją na głowie ok 10 minut , po czym spłukałam.
Włosy o dziwo udało mi się pozostawić do samodzielnego wyschnięcia. Nie były też układane- jedyne co- to rozczesałam je po wyschnięciu. Jak widać na zdjęciach nie bardzo służy im taka metoda.Były jak na mój gust nieco przeciążone, aczkolwiek miękkie w dotyku.Co do wywijającego się tyłu...On zawsze żyje swoim życiem. Kiedyś traktowałam go dzień w dzień prostownicą.Teraz staram się związywać włosy, że aż tak nie raziło mnie to po oczach i żeby moje kłaczki mogły odpocząć od prostowania. Chciałabym całkowicie z niego zrezygnować.
Zdaję sobie sprawę, że jestem lata świetlne za większością dziewczyn prowadzących tą serię wpisów. Mam jednak nadzieję, że z czasem i moje włosy zostaną okiełznane ;)