Jeszcze kilka miesięcy temu ćwiczyłam namiętnie każdego dnia. Zresztą pracowałam wówczas na pełnych obrotach i moja kondycja jak i ciało były w zadowalającym stanie.Po powrocie do domu pofolgowałam sobie trochę w kwestii ćwiczeń, a i nadrobiłam 3 kg rzucając się łapczywie na dobre domowe jedzenie.
Obecnie ważę 50kg przy 168cm wzrostu, co uważam za całkiem fajne połączenie. Brakuje mi jednak jędrności przed kilku miesięcy. Zwłaszcza uda wymagają lekkiej poprawy- dla mojego własnego samopoczucia.
W związku z tym prócz powrotu do aktywności fizycznej wyciągnęłam z czeluści swoich zbiorów dwa masażery. Stosuję je obecnie zamiennie do masażu swoich ud czy brzucha. Pierwszy z nich jest bardzo delikatny w działaniu, bo obrotowe kulki jedynie umożliwiają lepsze rozprowadzenie kosmetyku . Drugi to cięższe działo, bo o ile wypustki umieszczone są na miękkiej gumie o tyle one same wykonane są z twardego tworzywa i dają spory wycisk.
Nie będę ukrywać, że do ciała lubię stosować mocne zdzieraki. Zawsze towarzyszyły mi peelingi o sporych drobinach , ale tym razem jest trochę inaczej. Owszem peeling Optima zawiera sporo drobin, ale doceniam go także za oczyszczanie na trochę innym poziomie. Zawiera on bowiem w sobie minerały z Morza Martwego o działaniu detoksykującym. W tle przewija się dodatkowo zapach jaśminu, zielonej herbaty czy grejpfruta. Oczyszcza i jednocześnie odświeża. Przyprawia o dobry nastrój nie tylko moje ciało :) Wygodne opakowanie sprawia, że z chęcią po niego sięgam.
Po oczyszczeniu nawilżam swoje ciało masłem Inspiration o działaniu odżywczym.Wcześniej nakładałam je wyłącznie dłońmi , teraz rozprowadzam za pomocą masażera o którym wspomniałam wcześniej. W maśle dość mocno czuć błotne nuty, podejrzewam, że odpowiedzialne są za to właśnie morskie minerały. Nie mniej jednak ja uważam ten zapach za przyjemny i relaksujący. Kojarzy mi się z profesjonalnymi kosmetykami z których korzystałyśmy w szkolnej pracowni.Co ważne, szybko się wchłania i równie szybko koi suchą , podrażnioną i szorstką skórę.
Mało ma średnio- gęsto konsystencję i jest mega wydajne.
A w peelingu za złuszczanie odpowiadają drobiny lawy wulkanicznej.
Do mycia używam wszelkiej maści żeli. Zamiennie są to ostatnio te z Le Petit Marseillais, ale dzisiaj otrzymałam mydło Błototo wygrane na fb Urodomania.com. I ze względu na to, że całkiem fajnie komponuje się z kosmetykami Apis pod względem składu i działania mam zamiar zacząć stosować je na uda. Ciekawe jak mocne okażą się drobiny w tym mydełku? :)
A Wy co robicie dla swojego ciała?! :)